Kocham po prostu krótkie epizody, w których pojawia się Stan Lee. Nie wiem czemu, ale po prostu śmieję się za każdym razem :)
w 92 do Polski sciągneło go wydawnictwo komiksowe TM-Semic, mój wujek pracował wówczas redakcji TM-Semic, i mi opowiadał jak to legenda komiksu Stan Lee po skosztowaniu znacznej ilości śliwowicy miał kaca giganta :) hehe
Tak czy siak Stan spoko ziomek, w końcu to on wymyślił bohaterów bez których moje dzieciństwo...
Ciekawa zbieżność, że i Stan Lee i Christopher Lee są po dziewięćdziesiątce, a mimo to tak dobrze się trzymają. Czy to nazwisko jakoś wiąże się z długowiecznością?
Gościu wymyślił jedno z najbardziej rozbudowanych uniwersów. Po jego śmierci jeszcze 100 lat będą kręcić filmy o superbohaterach. W dodatku ma w sobie te "dziadkowe szaleństwo" dzięki któremu z uśmiechem na twarzy można patrzeć na niego za każdym razem. Życzę ci Stan 100 lat a może i więcej bo świat bez ciebie nie...